– Nie mogę narzekać, bo jestem w czołówce, ale brakuje jednak czegoś, aby wygrywać. Nie można mieć wszystkiego – przyznał Kamil Stoch po konkursie w Ga-Pa.
Po I serii konkursu w Garmisch-Partenkirchen zadrżały serca polskich kibiców. Bardzo przeciętna próba Kamila Stocha i wydawało się, że będziemy świadkami najsłabszego występu polskiego skoczka w tym sezonie Pucharu Świata. Druga próba – na całe szczęście – była już udana i Polak przesunął się na wysokie, szóste miejsce. A do piątek lokaty zabrakło zaledwie 0,2 pkt.
Co się stało podczas tego pierwszego skoku? Stoch nie owijał w bawełnę. – No cóż, skok był za bardzo „do góry”, zabrakło prędkości i tak to niestety się skończyło – przyznał w Eurosporcie.
W przerwie między pierwszą, a drugą serią Stoch zdołał przeanalizować z trenerem Stefanem Horngacherem swoje błędy i rzucił się do prawdziwej szarży. – Tak, miałem wskazówki od trenera, zastosowałem je, inaczej się odbiłem i już było widać, że jest ok – powiedział. – Dobrze, że się przełamałem, bo nie tylko skok w I serii był nieudany, przecież w serii próbnej też zepsułem próbę.
Jaka jest obecna forma Stocha? – Obecnie nie jestem w stanie zrobić nic więcej, niż to, co robię – dodał. – Nie mogę narzekać, bo jestem w czołówce, ale brakuje jednak czegoś, aby wygrywać. Nie można mieć wszystkiego. Tym bardziej cieszę się z sukcesu Dawida Kubackiego. Życzę mu, aby wkrótce zasmakował zwycięstwa.